poniedziałek, 1 grudnia 2014

Mam Facebooczka i profil na Google+ :)


Zapraszam na mój FANPAGE :) - https://www.facebook.com/blogmybeauty
Dzięki niemu będziecie szybciej dowiadywać się co dzieje się na moim blogu :)

Na mój profil GOOGLE+ dostaniecie się klikając w pierwszą zakładkę od góry w lewej kolumie :)

czwartek, 27 listopada 2014

Derma Roller - czy to ma sens... czy faktyczne skuteczny?


Hej dziewczyny!

Około miesiąc temu otrzymałam od jednej z Was komentarz, który wzbudził moją ciekawość.
Oto jego fragment:

"Chciałabym rozpocząć przygodę z rolowaniem q celu ujędrnienia skóry, mam Pytanie czy po 2 latach używania rollera uważasz że to ma sens, bo na wielu forach dziewczyny negatywnie sie wypowiadają o efektach."


Przy odrobinie wolnego czasu zaczęłam z ciekawości przeszukiwać internet, aby poznać te opinie, gdyż nie bardzo mogłam zrozumieć fakt, że jednym Derma Roller pomaga a drugim nie.
W międzyczasie napisały do mnie jeszcze dwie dziewczyny pytając się o stopień mojego zadowolenia, bo opinie co do rolowania są podzielone. Prosiły także o weryfikację swoich kosmetyków pod rolkę oraz swojej praktyki z tym urządzeniem.

Bez wątpienia porównując wszystkie praktyki ze sobą należy zauważyć, że różniły one się niemal pod każdym względem. Oto następujące różnice w kosmetykach i Dermarollerach:

1. Kosmetyki samoróbki
Ci, którzy czytają mój mały blog wiedzą, że jestem na NIE jeśli chodzi o samorobione kosmetyki z półproduktów. Przekonałam się o ich "skuteczności" na własnej skórze. Zdecydowanie moja skóra ich nie akceptuje. Bardzo ją podrażniają i jak się okazuje z maili moich czytelniczek, że także mają to samo doświadczenie. Zauważyć należy przede wszystkim, że to nie są kosmetyki zalecane na naruszony naskórek w wyniku nakłuwania.

3. Kosmetyki pod Derma Roller z przeróżnymi związkami aktywnymi

a) naturalne olejki na bazie wyciągów roślinnych - takie kosmetyki z uwagi swoją kompozycję można stosować pod rolkę. Jednakże musicie być pewne, że jest to maksymalnie naturalny skład. Jeżeli stosujecie wyłącznie tego typu kosmetyki do mikronakłuwania, to niestety, ale zbyt szybko na efekt nie liczcie. Zapowiada się bowiem dłuuuggggaaaa droga. Ja i owszem używam takich olejków, ale tylko jako jeden z dodatków w nawilżaniu skóry między zabiegami. Pamętajcie, że pomimo bogactwa witamin znajdujących się w takich kosmetykach nie mamy informacji jakie są w nich ukryte stężenia witaminowe. Z uzyskanych mi informacji wiem, że do syntezy kolagenu muszą być dostardzone konkretne witaminy o wymiernych koncentracjach. mówimy tutaj o witaminie A, C oraz E.
Jeżeli Twój olejek ma takie witaminy to świetnie, ale czy wiesz jaka ich ilość znajduje się w danym kosmetyku?

b) kosmetyki z kolagenem - tutaj padła nazwa COLWAY - hmmm... niestety nie mogę się pod nim podpisać. U mnie nie zdziałał praktycznie nic pomimo wielu pozytywnych opinii innych użytkowików.

c)  kosmetyki z marketowej półki  (tzw. rybki z serum z Rossmanna) - dziewczyny, nic co nie jest dedykowane do użycia pod Dermaroller to tego nie dotykamy.

d) kosmetyki specjalistyczne - serum i koktaile - tutaj własciwie droga w praktyce z Derma Rollerem powinna się rozpocząć i jednocześnie zakończyć. Wszelkie ampułki do tego typu zabiegów mile widziane i które mają w zawartości jasno określone stężenia np koenzymów, kwasu hialuronowego i co najważniejsze retinolu (witamina A) i witamin C i E.


2. Różne długości igiełek
Zastanawia mnie dlaczego tak namiętnie drąży się temat w Derma Rollerach 0,5mm lub 0,75mm czy też 1,0mm. Wiem, że raz wypracowany efekt np 0,5mm (jak to było w moim przypadku) powinno się traktować profilaktycznie przy użyciu 0.3mm lub też rzadko, ale jednak 0,5mm.
Tym czasem widzę, że po użyciu 0,5mm sięgcie po 0,75mm bo pragniecie mieć jeszcze lepszy efekt.

3. Różne natężenie zabiegów przy takich samych długościach igiełek, np. 0,5mm 3x w tygodniu lub 0,5mm 1x w tygodniu



Doszukiwanie się przyczyn niepowodzenia użycia Derma Rollera nabrało u mnie w końcu szerszego rozmachu. Nie chcąc posiłkować się wyłącznie swoimi postrzeżeniami obowiązkowo zasięgnęłam opinii kilku osób, które specjalizują się w temacie rolowania każdego dnia od kilku ładnych lat. Oto co otrzymałam:


"Temat mikronakłuwania wymaga przede wszystkim zrozumienia i nie posiłkowania się alternatywnymi rozwiązaniami krojonymi na dużą skalę. Podstawowym błędem użytkowników Dermarollera jest to, iż jeśli mają oni kosmetyki / dermokosmetyki / kosmeceutyki dedykowane do nakłuwania, to używają ich oni tylko i wyłącznie tuż po zabiegu. Natomiast między zabiegami sięgając po niskostężeniowe produkty z różnorodnym składem. Nie należy liczyć wówczas na zamierzone efekty. Aby właściwie podejść do mikronałuwania należy przede wszystkim nasycić skórę retinolem oraz witaminami takimi jak C i E - jest to bowiem minimalna podstawa o jaką należy zadbać. Właściwe stężenia tych aktywatorów kolagenu i elastyny, które to dostarczane są skórze w codziennej profilaktyce oraz idące w parze z zabiegami przy użyciu Dermarollera będą dostarczały oczekiwanego efektu w odpowiednio szybkim czasie."

Podsumowując:
Podstawa związków aktywnych to retinol i witaminy C+E.
Praktyka stosowania powyższych kosmetyków: codziennie jak i pod Dermaroller

A więc moje podejrzenia dążące do odpowiedzi dlaczego jednym rolowanie pomaga a drugim nie były w miarę zbliżone. Jak same widzidzicie tutaj problem tkwił w tym, że inne kosmetyki były używane do zabiegów a jeszcze inne między zabiegami.

Ja dodam jeszcze od siebie, że u mnie codziennie jest jeszcze kwas hialuronowy :)





czwartek, 23 października 2014

Przebarwienia - Derma Roller czy serum?


Mam dla was moim drodzy ciekawy materiał o tym jak jedna z dziewcząt jest na dobrej drodze do pozbycia się przebarwienia. Za jej pozwoleniem niżej został opublikowany jej mail oraz zdjęcia jakie otrzymałam.
Przyjemnej lektury :)




"Hej Kasiu,
Mam na imię Ewa i od jakiegoś czasu oczytuję się w rolowaniu. Bardzo zainteresował mnie Twój blog. Praktycznie z każdego Twojego postu dowiaduję się coś interesującego.Wszędzie gdzie indziej zaglądam temat jest opisywany bardzo powierzchownie, ale nie tutaj, nie u Ciebie.
Z pomocą Twoich wskazówek sięgnęłam po rolkę 0.3mm z zamiarem wyleczenia swojego przebarwienia, na które kompletnie nic już nie pomagało. Miałam robione nawet zabiegi Cosmelanem i nic nie drgnęło, aby chociaż na trochę przebarwienie zbladło. Do zabiegu przygotowałam się bardzo dobrze z tą różnicą, że rolkę zakupiłam dość tanią, bo nie wiedziałam czy przekłuwanie skóry przypadnie mi do gustu. Za to w serum na przebarwienia zainwestowałam porządnie, bo skłoniło mnie White Balance Click z polecanej przez Ciebie marki Medik8. W rezultacie nic innego ciekawszego na przebarwienia nie znalazłam. Czytałam trochę o tym kwasie kojowym i muszę przyznać, że miał bardzo dobre opinie. W ogóle zaskoczyło mnie co trzeba zrobić, aby je zacząć używać. Zazwyczaj się buteleczkę odkręca a tutaj nie. Najpierw trzeba nadusić na nakrętkę, w której znajduje się proszek. Proszek spada do płynu w buteleczce. Trzeba porządnie wstrząsnąć i odstawić aż wszystko razem się połączy. Po kilku godzinach wymienić zakrętkę na zakraplacz, który znajduje się w pudełeczku od serum i już gotowe. Strasznie dużo frajdy miałam z tego mieszania. 
Ale do rzeczy.
Zabiegi rolką robiłam co 2 dni przez około 2 tygodnie. Więcej tej samej rolki bałam się użyć. Zaczęła chyba się tępić. Nie przekonywało mnie dalsze jej używanie tym bardziej, że w instrukcji pisało że jest zaledwie na 10 razy. Potem nosiłam się z zamiarem kupienia lepszego derma rollera, ale do zakupu nie doszło. Serum white balance używałam cały czas rano i wieczór. Potem przyszły wakacje w trakcie których ktoś zwrócił mi uwagę, że przebarwienie zanika. W rezultacie czego postanowiłam zrobić zdjęcie, bo sama na codzień nie zauważałam zmiany. Po wakacjach kupiłam roller także tej samej firmy. Przebarwienie nakłuwałam max 2 razy w tygodniu, ale serum używałam cały czas rano i wieczór. Na początku października zrobiłam drugie zdjęcie. Poprawa jest widoczna gołym okiem. Zdjęcie przed i po znajdziesz Kasiu w załączniku.
Właściwie to dzięki Tobie nie mam już plamy na policzku. Wskazałaś mi te kosmetyki o których istnieniu nie wiedziałam. Wiem, że to serum spowodowało zanikanie przebarwienia, a derma roller przyspieszył efekt. Będę kibicować Twojemu blogowi i uważnie go śledzić.

Ślę gorące uściski (xxx)
Ewa" 





Serum White Balance Click znajdziecie w następujących sklepach:
biomed - http://www.sklep.bio-med.pl/medik8-white-balance-serum.html - za 220zł
medikan.pl - http://medikan.pl/82-white-balance.html - za 215zł
sklep estetyka - http://www.sklepestetyka.pl/Medik8_White_Balance_Click.html - za prawie 233zł

Sezon Derma Rollera otwarty i... pierwsze kłopoty :(

Sezon na mikronakłuwanie zaczął się jak tylko wrześniowe słońce osłabło. Nasze roleczki poszły w ruch. Zapewne wnikliwie przeszukujecie internet w specyfikach, które pojawiły się na rynku z zamiarem ich wypróbowania na niedoskonałości skóry jakie was męczą.
Przeszukałam internet również i ja. Znalazłam kilka pozycji, które mogłyby mnie zainteresować, ale... po zapoananiu się z tematem nie należę jeszcze do grupy wiekowej, aby móc sięgnąć po te kosmetyki.

Użytkowniczek derma rollera przybywa z każdym sezonem. Również i mój blog wtedy odżywa jeśli chodzi o zainteresowanych tą metodą. Przybywa także i wiadomości od was o różnej treści. Zazwyczaj piszecie wtedy kiedy.... jest już trochę za późno :(

Mam tutaj jeden z takich maili którego pozwoliłam sobie przytoczyć fragment.




"...kupiłam sobie rolkę 1.0mm z przeznaczeniem na swoje rozstępy i twarz. Czytałam dużo w sieci, że to właśnie tą długością jestem sobie w stanie wyleczyć rozstępy i poprawić wygląd zmarszczek. Zakupiłam sobie też kilka kosmetyków jakie blogerki polecają na you tubie. Niestety to nie były te same, których Ty używasz. Dla mnie podobnie jak i dla Ciebie są one nadzwyczajnie drogie.
Pierwszy zabieg zrobiłam sobie i nie było żadnego problemu. Jedynie zaczerwienienie na twarzy miałam kilka dni. W sklepie w którym kupiłam rolkę powiedziano, że nie powinnam się martwić. Podobno tak się dzieje jeśli jest to pierwszy zabieg. Według zaleceń załączonych na ulotce do urządzenia wykonałam kolejny zabieg po 1,5 tygodnia. Jak się okazało drugi zabieg znacznie pogorszył stan skóry. Moja skóra nie była nawet czerwona. Mam ją purpurową od 3 dni. Nigdzie w internecie nikt nie pisze co należy robić w takich sytuacjach. Proszę, Kasiu pomóż, bo nawet nie mam pieniążków, aby udać się do kliniki o pomoc."
- kamila -


Na ogół można tutaj rozłożyć ręce i napisać, że nikt nikogo nie zmusza do używania derma rollera z mikroigłami 1,5mm i stosowania kosmetyków nie do końca przeznaczonych po ten zabieg.
Zacznijmy od tego, że większość blogerek nie zawsze mówi czy pisze coś co się sprawdza. Nie chcę nikogo obrażać, ale znam jedną z takich dziewcząt. Liczy tylko na to co jej podsuną sponsorzy.
Zauważyłam, że jak się któreś z nich napisze pod postem czy filmikiem komentarz z uwagą, że jej praktyka nie jest do końca bezpieczna, to dziewczyna wcale nie upublicznia tego do wiadomości.
Więc wcale się nie dziwię, że Kamila dziś cierpi z tego powodu. Pozbierała sobie wszystkie info od popularnych blogerek i teraz ma z tego powodu poważne komplikacje.

Co w takiej sytuacji robić?

ZASADA 1: Odstawiamy Dermaroller
W zasadzie nie powracamy do niego jeśli są to długości 1,0 czy też większe.
Mikroigły powinno dobierać się do właściwości skóry. Błędne jest podejście, że im dłuższa igła tym lepszy efekt.

ZASADA 2: Czekamy, aż skóra się zaleczy
Nigdy nie byłam w takim położeniu, że skóra była tak mocno podrażniona przez kilka dni do tego stopnia, że koniecznym krokiem było odwołanie się do rozwiązań jak specjalistyczne kremy zalecane tuż po zabiegu jak i między nimi.

Szukałam kremu kojącego wśród najbardziej specjalistycznych firm trydniących się także w nakłuwaniu i
Inno Serch - nie znalazłam żadnego kremu
Medik8 - JEST! - Ultimate Recovery - http://medikan.pl/127-ultimate-recovery.html
Environ - nie znalazłam żadnego kremu

Jeśli coś przeoczyłam niżej napiszcie, które kremy jeszcze można nakładać dla ukojenia skóry i szybszej jej regeneracji.


ZASADA 3: Modlitwa
Dość satyryczna zasada, ale jak się okazuje prawdziwa.
Dlaczego? cytuję słowa osoby, która mi tę wiadomość przekazała: "zbyt agresywne stosowanie derma rollera powoduje blizny".
Jeśli będziemy miały szczęście, to podrażnienie zejdzie i żadne blizny nie będą miały miejsca. Ewentualnie blizny mogą zaniknąć z biegiem czasu.
Niestety przepisu odgórnego na to nie ma.


Drugim aspektem są kosmmetyki pod derma roller.
Jeśli używamy coś na własną rękę co nie ma zielonego światła do producenta (nie od sprzedawcy), że jest pod roller, to ja tutaj niestety nic nie mogę pomóc.

Pamiętajcie dziewczyny jedno - zaawansowane mikroigły nie są dla nas do domu. Tylko niepoważni sprzedawcy udostępniają je indywidualnym klientom.
Kosmetyki, które nie są dedykowane pod roller mogą jedynie piętnować podrażnienie.


sobota, 24 maja 2014

Samorobione Kosmetyki pod Dermaroller - tzw samoróbki

Jakiś czas temu zrobiłam sobie kolejną serię zabiegów z użyciem Derma Rollera.
Ponieważ lubię śledzić co się dzieje w internecie  (jak sobie dają radę inne dziewczyny z tym zabiegiem), tak więc pokusiłam się o kolejną samoróbkę. Mianowicie nic innego jak mazidła.
Piszę kolejną, bo za pierwszym razem natknęło mnie (zdaje się na jeszcze na początku zeszłego roku), aby nałożyć samorobiony kosmetyk po mikronakłuwaniu z kwasem askorbinowym.

Wnioskuję, że za mało mnie wtedy podrażniło, abym zapamiętała jakie pieczenie / palenie skóry niesie za sobą taka samoróbka :D

Nie mam pojęcia kto robi aż taki PR tym wszystkim samoróbkom. Dziewczyny na You Tube opowiadają, że kosmetyki samorobione są najlepsze etc. To samo dzieje się na różnych blogach.

Niemniej niezależnie od tego co dzieje się na blogach sama osobiście ODRADZAM sięganie po różnego rodzaju mazidełka, które robione są przez nas same.

Któraś z dziewcząt mi raz napisała, że to efekt właściwy dla samoróbek i że tego nie należy się obawiać. Zdumiewające, że dermatolodzy w tym temacie mają zupełnie odmienne zdanie.

Jakiś czas temu odebrałam też wiadomość od użytkowiniczki samoróbek. Pisała, że narobiła sobie nimi poważnego stanu naczynkowego. Żaliła mi się, że teraz u niej wystarczy niewielka zmiana temperatury a na jej twarzy pojawia się ekstaremalnie purpurowy rumień.

Sama mam kontakt z BHPowcem, który ewidentnie odradza korzystanie z tego typu rozwiązań jak mieszanie półproduktów w domowych warunkach. Okazuje się, że przygotowany przez nas produkt nie ma żadnych atestów bezpieczeństwa. Często wyżyłowane stężenia związków aktywnych degradują skórę.

Tak czy inaczej mój kaprys uratowało ulubione serum C-Tetra.
Jego właściwości powodują, że po aplikacji czuć wzmożone ciepło (aplikacja zaraz po mikronakłuwaniu) , ale nigdy palenie skóry, które skłania mnie do spłukania tego wodą.



piątek, 23 maja 2014

BIELENDA - Kremy Kawior i Trufle oraz Esencja Młodości


Witam moje Panie,
Czas najwyższy trochę uaktualnić swój blog.
Poznaliście już trochę mój sposób działania. Zanim napiszę o czymś muszę to dobrze przetestować. A jeśli nie jestem pewna rezultatu to produkt odstawić i za jakiś czas na nowo do niego powrócić. Przez moją twarz w ciągu ostatnich miesięcy trochę się tego przewinęło :)

Zacznę od kremu, który dał mi trochę w kość. Miałam duży zgryz, aby dojść do wniosku co dolega mojej skórze i czemu mam taki a nie inny efekt.
Do rzeczy... Jakiś czas temu skusiłam się na nowy krem z półki sklepowej: BIELENDA ESENCJA MŁODOŚCI 30+ z Biotechnologią ciekłokrystaliczną 30+.

Pierwsze opakowanie... Nigdy nie staram się określać czy produkt jest efektywny po pierwszym opakowaniu. Nie staram się na siłę wpatrywać w lusterko i szukać jakichkolwiek zmian. Wolę, żeby mnie sam zaskoczył. Pierwszy pojemniczek kremu niczego sobie. Emulsja kremowa szybko się wchłaniała, miłe wrażenie, nie zapycha porów, żadnych przykrych wyprysków. Wszystkie te czynniki spowodowały, że pokusiłam się nawet o dwa opakowania z Bielendy. Oprócz Esencji Młodości nabyłam także krem na noc KAWIOR & TRUFLE dla 40+ z myślą o swego rodzaju zastrzyku dla skóry podczas snu. U mnie zarówno jeden jak i drugi krem się nie sprawdził. Odstawiałam je kolejno, stosowałam na przemian sądząc, że to jeden z nich mi nie służy.

Plusy:
  • szybko się wchłania;
  • przyjemny kremowy zapach;

Minusy:

  • podrażnienie w postaci zaczerwienionych miejsc na policzkach (jakby swego rodzaju uaktywniony stan naczynkowy)'
  • łuszczący się naskórek na czole i policzkach;

Ponieważ nie jestem wyłączną opiniodawczyni na tym blogu, to i kremy podsunęłam mojej koleżance. Rezultat ten sam. Kombinacje stosowania także podobne. Przykro mi Bielendo o Biotechnologii ciekłokrystalicznej z kwasem hialuronowym, truflami, kawiorami, perłami itp. , ale tutaj nie zdałaś egzaminu. Obie nie polecamy tych kremów. Bardzo straciły w naszych oczach.

UWAGA: Moje drogie, aby Was nie zwiodło. Pod dermaroller te kremy nie nadają się absolutnie. Ja teraz mam przerwę w mikronakłuwaniu,. Nie nakłuwam się od 2 miesięcy. Moja skóra jest maksymalnie zaleczona. 

Ocena końcowa:

NIE POLECAMY