czwartek, 18 czerwca 2015

Dermaroller - radzę jak wybrnąć z opresji


Kolejny post dedykuję Alince.
Dla osób nie wtajemniczonych - oto do czego nawiązuje ten post: PRZECZYTAJ KONIECZNIE JEŚLI CHCESZ SIĘ DOWIEDZIEĆ O ALINY PROBLEMIE

Alinko, nie będę pisać co zrobione zostało źle. Poświęcę temu osobny post.
Teraz kiedy mleko się rozlało, to chciałbym Tobie pomóc w odbudowaniu skóry do poprzedniego stanu.
Nie będę ukrywać, że nie konsultowałam Twojej sprawy z kimś kto ma w rolowaniu bardzo dużą wiedzę i niejednokrotnie mnie także uświadamiała co do moich błędów.

Chciałabym w tym miejscu zacytować jej słowa w odniesieniu do Twojej sytuacji:

"(...) Coraz więcej pojawia się scenariuszy z tytułu uszkodzenia skóry na skutek niewłaściwego używania Dermarollera. Dzieję się tak, iż nasz rynek nie został odpowiednio przygotowany prawnie do rozprowadzania tego typu urządzeń. Oferowane są do użycia domowego zbyt długie mikroigły co stanowi poważny błąd. Błąd za który zapłacą ci wszyscy co pokusili się o samodzielne stosowanie tak bardzo zaawansowanych długości.
Cały czas brakuje podstawowej wiedzy dotyczącej bezpiecznego stosowania mikronakłuwania w zaciszu domowym. Za to zbyt głośno krzyczy się o skuteczności tych zabiegów.
Osobie, której dziś przyszło zapłacić za błędne i niekompetentne informacyjne zamieszczone w internecie przez potencjalne osoby zalecam gorąco, aby nie wystawiać tej skóry na działanie promieni słonecznych. Za to w czasie przebywania na słońcu zalecam możliwie największą ochronę przeciwsłoneczną w postaci wyłącznie filtrów naturalnych (nie mylić z filtrami chemicznymi).
W pielęgnacji skóry, gdzie rozchodzi się nam o syntezę kolagenu sięgajmy przede wszystkim o materiały budulcowe. Są nimi: witamina C wraz z E oraz bardzo istotna witamina A. Te elementy dostarczają skórze solidnego paliwa, aby do głosu doszło zagęszczenie kolagenu w skórze.
Mile jest też widziany odpowiednio stężony kwas hialuronowy.
Pisząc o pielęgnacji skóry postawić należy przede wszystkim na serum. A jeśli chodzi o zabiegi z Dermarollerem, to serum to musi wręcz być dedykowane do zabiegów tego typu. Jest to wręcz warunek konieczny.
W stosowaniu wyżej wymienionych związków trzeba pamiętać, aby skórze dostarczać ich codziennie. Jednorazowa aplikacja pod Dermaroller stanowi tylko częściowe rozwiązanie. Dlatego do głosu dochodzą kosmeceutyki - produkty, które cechuje odpowiednio dobrane stężenia niezbędnych dla skóry związków aktywnych oraz technologia wytwarzania takich produktów, które rzeczywiście wchłaniają się w skórę pomimo iż nie jest ona nakłuwana, czyli między zabiegami.(...)"

Alinko - reasumując - potrzeba Ci teraz witaminy C i E oraz retinolu. Do tego nakładaj różne olejki z roślinnymi wyciągami, aby nawilżać tę skórę.

Rozważ te serum: Medik8 CE-Tetra, Medik8 Retinol Eye TR, Medik8 Hydr8 B5.
Weź próbki i zobacz jak one działają a jeśli będziesz mieć jakieś pytania, to zadzwoń do Pani Anny Górzyńskiej (to jej wiadomość cytowałam powyżej). Ta osoba wie na temat rolowania bardzo dużo. Mam nadzieję, że znajdzie trochę czasu i zacznie pisać na swojej stronie jak podchodzić bezpiecznie do rolowania w domu.
Zapytałam się jej czy jest jakiś postęp w tym kierunku i odpowiedziała, że konkretnie o tym myśli bo jest przerażona ilością wiadomości od poszkodowanych osób.

Namiar na Panią Anię znajdziesz tutaj: http://medikan.pl/content/96-kontakt
Jest bardzo sympatyczna i zdradza super porady jak zacząć ze stężonym retinolem żeby nie podrażnić sobie skóry niechcący.

Z kremów polecam ostatnio zakupiony przeze mnie Biolaven Organic  - http://biolaven.pl - ale nie stosuj bezpośrednio po rollerze jeśli zamierzasz używać, bo ja tego nie robiłam. Nie zdradzę Ci zatem czego można oczekiwać. Natomiast między zabiegami, kiedy na skórze nie ma już podrażnień, to krem składowo wygląda cacy! ps. mam ten na noc :)

Trzymam za Ciebie kciuki :)
Kasia




Efekt Derma Rollerem za wszelką cenę?


Hej dziewczyny,
Długo żadnych wpisów nie dodawałam, gdyż jestem pochłonięta odpisywaniem na wasze maile dotyczące rolowania. Gdzieś 70% z tych wiadomości to wasze problemy ze skórą na skutek nierozważnego dobrania zarówno wielkości igiełek jak i częstości zabiegów.

Ostatnio pod jednym z moich postów pojawiły się komentarze z prośbą o pomoc. Proszę przeczytajcie koniecznie.

10 czerwca 2015

"BŁAGAM O POMOC !!!W długi weekend zrobiłam sobie zabieg rolowania. Po zabiegu twarz oczywiście była zaczerwieniona i lekko opuchnięta ale nie wyglądało to najgorzej. Po zabiegu stosowałam preparaty przeznaczone do zabiegów rolką (nie podaję nazwy żeby nie robić reklamy lub anty reklamy). Problemy pojawiły się poniedziałek, gdy ten lekki obrzęk zaczął schodzić. W strefie pod oczami pojawił się wysyp drobnych ale głębokich zmarszczek - cała siatka. Jestem załamana, to wygląda jakbym się postarzała o 10 lat. Dziś mija tydzień od zabiegu i nie ma jakiejkolwiek poprawy. Wygląda to na TRWAŁĄ zmianę. Od poniedziałku ryczę jak głupia. Dodam, że mam 39 lat i do tej pory nie miałam wielkich problemów ze zmarszczkami oprócz czoła.teraz zrobiłam sobie coś strasznego. Czy ktoś jest mi w stanie powiedzieć co się stało i czy co mogę zrobić w tej sytuacji? Naprawdę błagam was o jakąkolwiek radę."

Nie znając jeszcze dobrze szczegółów poprosiłam moją czytelniczkę o więcej szczegółów:

16 czerwca 2015

"Serdecznie dziękuję ci za odpowiedź. Oczywiście przeczytałam ją natychmiast po publikacji jednak, wybacz proszę, miałam tak podły nastrój, że nawet nie wiedziałabym co napisać. Teraz mogę już nieco spokojniej podejść do sprawy. Zaczynając od początku. Mam rolkę 0,5 mm, kupioną w ubiegłym roku we wrześniu. Po zakupie zrobiłam jedno rolowanie czoła - jedno ale bardzo konkretne - krew lała się strumieniem. Dlaczego tak? Ano dlatego, że wyczytałam, iż główne działanie rolki polega na mechanicznym uszkodzeniu i zerwaniu jak największej ilości włókien kolagenowych, co ma pobudzić skórę do gwałtownych procesów regeneracji. Efekty miały być najlepiej widoczne po 6 miesiącach. Więc czekałam. Bezpośrednio po rolce, dopóki nie pojawił się strup, stosowałam serum Eucerin Hyaluron Filler + serum z vit C z Ava. Po magicznych 6 miesiącach nie zauważyłam jakiegokolwiek efektu wow!, co więcej nie zauważyłam jakiegokolwiek efektu. Czoło marszczyło się w najlepsze i gwizdało sobie na całą tę rolkę, litry ;) krwi i ból w trakcie rolowania. Doszłam do wniosku, że nie tędy droga i w kwietniu przerolowałam moje falujące czoło dwukrotnie. Tym razem w sposób nieco mniej krwawy. I po tych dwóch razach coś jakby bardzo nieśmiało drgnęło na lepsze. Zachęcona postanowiłam podejść do roleczki po raz trzeci właśnie w czerwcu, gdyż od długiego weekendu prawie do końca miesiąca i tak planowałam siedzieć w domu. No i zrobiłam co zrobiłam. Tym razem dobroczynnym działaniem igieł postanowiłam obdarować inne części mojej twarzy – pomimo, że w zasadzie wcale tego nie potrzebowały. Jak pomyślałam (a może lepiej byłoby powiedzieć: ZANIM pomyślałam ), tak zrobiłam. Efekt był okropny. Nie było to przesuszenie, nie były to tzw. oczy staruszki, znane po zabawach z retinoidami. To były/są regularne zmarchy! Efekt jest dokładnie taki, jak po napompowaniu balonika i wypuszczeniu powietrza. Skóra pod oczyma najpierw obrzękła i się rozciągnęła, jednak po ustąpieniu obrzęku już nie wróciła do dawnej formy. Przez tydzień, m.in. zgodnie z twoimi radami próbowałam ją reanimować – nawilżając, natłuszczając, odżywiając, dmuchając i chuchając. Niestety bez jakiegokolwiek efektu . I teraz najdziwniejsze co zrobiłam i co może niezbicie świadczyć o tym, że jestem ciężko nienormalna. Otóż, nie mając już absolutnie nic do stracenia, postanowiłam przerolować się raz jeszcze. Zrobiłam to w sobotę. Tym razem bardzo delikatnie i całkowicie bezkrwawo, jednak nie bezefektywnie – nakłucia musiały powstać bo czułam szczypanie przy nakładaniu kolejnych mazideł, a nałożyłam tego tym razem litry całe. Mija właśnie 4 doba od rolowania. Jest dużo lepiej. Obrzęk zszedł a ja mimo, że nadal nie widzę swoich dawnych oczu, to nie widzę również oczu 65 letniej kobiety, które straszyły mnie w ubiegłym tygodniu (dla przypomnienia – mam obecnie 39 lat).Mam nadzieję, że to wszystko znowu nie siądzie w ciągu tej doby. Korzystając z faktu przebywania w 4 ścianach mam zamiar przerolować się w najbliższy weekend ostatni raz przed sezonem letnim. Zrobię to jeszcze delikatniej niż poprzednio. Moje wnioski są takie: rolka działa - widzę to po czole, kącikach oczu i bruzdach przynosowych. Niestety w moim wypadku bardzo ostrożnie należy stosować ją pod oczami. Postanowiłam, za twoją radą zakupić rolkę 0,3, stosować ją systematycznie i nie szarżować robiąc z siebie maskę czerwonego moru. O efektach, zarówno pozytywnych jak i negatywnych (oby tych nie było wcale) będę donosiła na bieżąco. Dziękuję za wspaniałego bloga, którego prowadzisz i za słowa otuchy w chwili, która przywaliła mnie całym ciężarem mojej własnej głupoty.
Pozdrawiam
Alina"

Zacznę od słów - to tylko rolka 0,5 mm a spójrzcie co narobiła. Doskonale wiemy, że do domu oferowane są także większe długości igieł. Długości gdzie niemal na każdym z opakowań Derma Rollerów jest określona klasyfikacja, która przedstawia się mniej więcej następująco:

0,2mm / 0,3mm - do użytku domowego
0,5mm - do użytku kosmetycznego
1,0mm / 1,5mm / 2,0mm / 3,0mm - do użytku medycznego

Ci, którzy rozprowadzają zaawansowane długości dla tzw osób indywidualnych powinny natychmiast ponieść karę. Internet jest wręcz naszpikowany informacjami o efektywności rolowania.

  • A gdzie kwestia bezpieczeństwa?
  • Kto pisze o bezpieczeństwie użycia igieł 0.5mm do 3.0mm?
  • Co mają zrobić teraz te osoby, które się oszpeciły?
Ktoś napisze - głupi są Ci, którzy naczytają się w internecie o tym wszystkim i potem udają najmądrzeszych kupując sobie nie wiadomo jakie długie idąc w zaparte, że liczy się jedynie zdobycie najszybszego efektu.

I tutaj droga Alinko uprzedzam Cię, bo pod tym postem może się pojawić wiele krytycznych opinii. 

Sprzedawcy zaawansowanych wielkości igieł Dermarollerów - czemu oferują nam aż tak długie igły?
Czemu jeszcze nikt im nie przytarł nosa?

A wy - drogie użytkowniczki Derma Rollerów? nie zastanawiałyście się nigdy przedtem czemu oferowane są takie długie igły? Nigdy nie przemyślałyście na czym polega ten zabieg. Przecież ingerujecie w swoje ciało. W przypadku dużych wielkości igieł mikronakłuwanie jest zabiegiem inwazyjnym. U Aliny ostro polała się krew. Fakt - sama tego chciała bo.... - OTRZYMAŁA ZŁE INFORMACJE, bo nikt profesjonalny jej nie powiedział: weź Alina na początek 0,3mm i odpowiednie związki aktywne. Alina - na 0.3mm nic nie stracisz a jedynie zyskasz! A po 0,5mm, gdzie ostro potraktowałaś skórę krwawiąc? - spójrz ile jesteś do tyłu?

Wiem, sama na początku też używałam 0,5mm, ale sama teraz widzę po swojej skórze, że 0,3mm wcale nie jest gorsze.

Do Aliny jeszcze powrócę w kolejnym poście, bo temat konsultuję z osobą, która mnie przez cały czas kieruje w praktyce z Dermarollerem, która jest dla mnie autorytetem i mam nadzieję, że dzięki mojej namowie będzie otwarcie pisać na swojej stronie o tym jak powinno wyglądać bezpieczne rolowanie i w jaki sposób sobie nie zaszkodzić.